Browsed by
Author: fizykbiega

Już tylko pobiec

Już tylko pobiec

Wpis pierwotnie opublikowany był na nieistniejącym już blogu: stworzonybybiec.blog.pl Przygotowania zostały zakończone, pozostało już tylko przebiec ten maraton. Muszę przyznać, że jestem podekscytowany. Z dwóch powodów. Po pierwsze, nie mogę się doczekać, żeby to pobiec i sprawdzić się, zobaczyć na ile mnie stać i czy treningi były skuteczne. Drugi powód jest taki, że już chcę mieć to za sobą, chcę już otworzyć się na nowe pomysły, no i zdjąć z siebie rygor przygotowań. No dobra, rygor to mocne słowo. Ot,…

Read More Read More

2 tygodnie. Jest ogień!

2 tygodnie. Jest ogień!

Wpis pierwotnie opublikowany był na nieistniejącym już blogu: stworzonybybiec.blog.pl Tak naprawdę, to zaczął się ostatni tydzień przygotowań. Bywało różnie z treningami, zdarzały się górki i dołki, a teraz, gdy czasu jest już tak mało, to wreszcie przyszło to na co czekałem – ogień! Wreszcie mogę powiedzieć, że zagrywka va bank ze zmianą butów i techniki się opłaciła. Mięśnie wzmocniły mi się na tyle, że nie odczuwam już żadnych dolegliwości, a do tego mam uczucię unoszenia się w powietrzu. Stopa na…

Read More Read More

Forma rośnie, maraton się zbliża

Forma rośnie, maraton się zbliża

Wpis pierwotnie opublikowany był na nieistniejącym już blogu: stworzonybybiec.blog.pl Jeszcze jakieś 2-3 tyogdnie temu po przebiegnięciu z Maćkiem 14 km w tempie około 4:10min/km byłem potwornie zmęczony i powiedziałem Maćkowi, że nie ma mowy, żebym w takim tempie przebiegł maraton. A matematyka nie kłamie, złamanie 3h wymaga biegu w tempie 4:16min/km i to przez 42 km z hakiem. Problemem było to, że nawet jak zrobiłem zakładany trening, to nieproporcjonalnie mocno wchodził mi w łydki. To cena za zmianę techniki biegania…

Read More Read More

Bieganie naturalne

Bieganie naturalne

Wpis pierwotnie opublikowany był na nieistniejącym już blogu: stworzonybybiec.blog.pl O bieganiu naturalnym napisano już wiele, również w polskiej blogosferze, dlatego tylko pobieżnie napiszę o co chodzi zanim przejdę do sedna. Żyjemy w takich czasach, że praktycznie całe życie chodzimy w butach, dystansy pokonywane na boso zwykle ograniczają się do wyjścia siusiu w środku nocy lub generalnie chodzenia po domu. Czasem zdarzy się nam boso chodzić po ładnie utrzymanym trawniku albo po plaży. No i jakby nad tym się chwilę dłużej…

Read More Read More

Wysoko zawieszona poprzeczka

Wysoko zawieszona poprzeczka

Wpis pierwotnie opublikowany był na nieistniejącym już blogu: stworzonybybiec.blog.pl W sierpniu miałem skręconą kostkę i na jakieś 2 tygodnie byłem wyłączony z aktywności sportowej. Potem zacząłem trochę biegać, tak o żeby się poruszać. Znalazłem sobie fajną, urozmaiconą trasę. 11 km, dużo pod górkę, dużo z górki, przełaj, zakręty. Ogólnie trudna trasa. Zacząłem tam od tempa 5 min/km, a potem przyspieszałem. 4:35, 4:26, 4:24, 4:20, 4:16. Postanowiłem sobie, że wykręcę na tej czasie czas ze średnim tempem poniżej 4:00. Niby powinno…

Read More Read More

Mały powrót

Mały powrót

Wpis pierwotnie opublikowany był na nieistniejącym już blogu: stworzonybybiec.blog.pl Ku mojemu zdziwieniu blog dalej istnieje, a ku większemu jeszcze zdziwieniu, zdecydowałem się cos napisać po bardzo długiej przerwie. Tak naprawdę z chęcią napisania czegoś tutaj biję się od jakichś dwóch tygodni i przez ten czas w mojej głowie powstało wiele wpisów, które mogłoby tu trafić. Nie trafiły, bo z jakiegoś powodu bardzo nie chciałem wznawiać pisania, może dlatego, że już teraz przeczuwam, że w pewnym momencie mi się znudzi albo…

Read More Read More

Wegetarianizm na wakacjach

Wegetarianizm na wakacjach

Wpis pierwotnie opublikowany był na nieistniejącym już blogu: stworzonybybiec.blog.pl Przyjechała do mnie mięsna drużyna akurat kiedy byłem w górce jedzenia samych zdrowych rzeczy. Przyjechał Karol (brat) z Angeliką (jego dziewczyna) i Jarem (Jara nie trzeba przedstawiać) i przywieźli pełny samochód mięsa. Wiadro megamięsnego sosu do spaghetti (mama skupia się raczej na mięsie niż na pomidorach), kilogramy kiełbas, szynki i kabanochy. Mógłbym marudzić, stroić miny i ostentacyjnie jeść ciecierzycę ale zamiast tego postanowiłem wysłać swój wegetarianizm na dwutygodniowe wakacje i nie…

Read More Read More

O co mi chodzi z tym mięsem?

O co mi chodzi z tym mięsem?

Wpis pierwotnie opublikowany był na nieistniejącym już blogu: stworzonybybiec.blog.pl Za mną jakieś 2 tygodnie prób zdrowego żywienia, które oceniam jako chaotycznie pozytywne. Okazuje się, że da się najeść nie jedząc mięsa. Nawet nie traci się tak dużo na smaku, dobrze przygotowane dania warzywne też są smaczne. Niestety nie obyło się bez wpadek. Główny cel był taki, żeby jeść zdrowo, ale dwukrotnie przytrafiła się pizza i to z mięsem. Na szczęście potem było mi głupio i nie czułem się najlepiej. Inna…

Read More Read More