Browsed by
Category: Życie

Zapach tartanu

Zapach tartanu

Jednym z fajniejszych doświadczeń mojego życia było wstąpienie do sekcji lekkiej atletyki w klubie uczelnianym AZS Politechnika Warszawska. Wydarzyło się to jakoś na początku drugiego semestru studiów i już nawet nie do końca pamiętam co mnie do tego popchnęło. Pamiętam za to, że źle sprawdziłem harmonogram treningów, bo omyłkowo wbiłem się na trening sekcji żeńskiej. Wszedłem na siłownię, wzrokiem wyszukałem osobę, która wyglądała na trenera (a to od razu widać, pozdrawiam pana Stanisławskiego) i niezrażony faktem, że otoczony był wyłącznie…

Read More Read More

W 2019 roku będę mocny

W 2019 roku będę mocny

Będę mocny, czuję to. Już w minionym roku byłem szybki jak nigdy wcześniej, a popełniłem przecież tak wiele błędów. Zabawne, że czuję bardziej niedosyt niż satysfakcję. Po prostu chcę być jeszcze lepszy, jeszcze szybszy i wiem, że to osiągnę. Niepowodzenia minionego sezonu nauczyły mnie treningowej pokory, ostatniego brakującego mi składnika to osiągnięcia sukcesu. Napędza mnie głód sukcesu i świadomość mijającego czasu. Metryki nie oszukam. W listopadzie skończę 30 lat, osiągnę szczyt możliwości fizycznych, który przy dobrym prowadzeniu może uda mi…

Read More Read More

Czy ojciec może szybko biegać?

Czy ojciec może szybko biegać?

Z napisaniem tego tekstu noszę się już jakiś czas, mając w głowie tezę, że tak, że da się. Problem polega na tym, że ostatnie tygodnie były jakieś trudne i męczące. Trening układał się tak sobie. Wszystkie jednostki do przodu, ale bez iskry i na sporym zmęczeniu, bez perspektyw na solidny odpoczynek. Trochę podświadomie zacząłem mieć wątpliwości czy pozytywna odpowiedź na tytułowe pytanie rzeczywiście jest prawdziwa. W efekcie zwlekałem i zwlekałem z ukończeniem tego tekstu. Szybkie bieganie jest efektem ciężkiej pracy,…

Read More Read More

Trudny bieg i fajny dzień w Bernie

Trudny bieg i fajny dzień w Bernie

Ostatnio stosunkowo mało startuję, bo każdy start oznacza stratę przynajmniej jednej jednostki treningowej. Trochę szkoda, bo lubię startować. Z drugiej strony wciąż jeszcze dużo pracy przede mną, może rzeczywiście lepiej teraz przycisnąć z treningami, a plony zbierać w dalszej części sezonu. Skoro startuję rzadko, to przynajmniej mogę brać udział w ciekawych biegach. Tak było w minioną sobotę, kiedy zapisany byłem na 4.7km bieg po starym mieście w Bernie. Znowu był to tylko bieg towarzyszący długiemu biegowi głównemu na 10 mil….

Read More Read More

Wielkanoc w Port Grimaud

Wielkanoc w Port Grimaud

Wielkanoc to dla mnie święta drugiej kategorii. Dużo krótsze i nie mają tego klimatu co Boże Narodzenie. Nie wywołują we mnie przeżyć duchowych, a jeżeli już przyjdzie mi na refleksje, to raczej dotyczą one wiosny i natury która budzi się do życia po długiej zimie. Inny wymiar świąt polega na spotkaniach z rodziną. Niestety jest to dla nas mocno utrudnione odkąd mieszkamy za granicą i mamy bobasa. Dlatego już drugi rok z rzędu postanowiliśmy wyjechać z domu, żeby w jakiś…

Read More Read More

Wegetarianizm na wakacjach

Wegetarianizm na wakacjach

Wpis pierwotnie opublikowany był na nieistniejącym już blogu: stworzonybybiec.blog.pl Przyjechała do mnie mięsna drużyna akurat kiedy byłem w górce jedzenia samych zdrowych rzeczy. Przyjechał Karol (brat) z Angeliką (jego dziewczyna) i Jarem (Jara nie trzeba przedstawiać) i przywieźli pełny samochód mięsa. Wiadro megamięsnego sosu do spaghetti (mama skupia się raczej na mięsie niż na pomidorach), kilogramy kiełbas, szynki i kabanochy. Mógłbym marudzić, stroić miny i ostentacyjnie jeść ciecierzycę ale zamiast tego postanowiłem wysłać swój wegetarianizm na dwutygodniowe wakacje i nie…

Read More Read More

O co mi chodzi z tym mięsem?

O co mi chodzi z tym mięsem?

Wpis pierwotnie opublikowany był na nieistniejącym już blogu: stworzonybybiec.blog.pl Za mną jakieś 2 tygodnie prób zdrowego żywienia, które oceniam jako chaotycznie pozytywne. Okazuje się, że da się najeść nie jedząc mięsa. Nawet nie traci się tak dużo na smaku, dobrze przygotowane dania warzywne też są smaczne. Niestety nie obyło się bez wpadek. Główny cel był taki, żeby jeść zdrowo, ale dwukrotnie przytrafiła się pizza i to z mięsem. Na szczęście potem było mi głupio i nie czułem się najlepiej. Inna…

Read More Read More